Deweloperzy poważnie zastanawiają się nad rozwojem tzw. branży deweloperskiej podmiejskiej. Dziś strategia wielu deweloperów opiera się na gwałtownym wzroście zainteresowania budownictwem podmiejskim. Istnieją jednak również tzw. pułapki. Rzeczywiście, podczas samoizolacji istotną kwestią jest możliwość wysokiej jakości organizacji pracy zdalnej, a to jest niemożliwe bez odpowiedniej infrastruktury sieciowej.
„Małe miasteczka i wsie stały się obiecującym sposobem ochrony przed dużymi tłumami i okazją dla mieszczan do zmiany otoczenia. Oczywiście wielu myślało o dłuższym pobycie w regionach lub na przedmieściach, jednak myślę, że ta decyzja nie będzie masowa, ponieważ nie ma rozwiniętej infrastruktury roboczej dla przedstawicieli wielu zawodów, na które jest zapotrzebowanie w centrach ”- mówi urbanista Światosław Murunow.
Na południu kraju w czasie pandemii wzrosło zapotrzebowanie na domy prywatne, gdzie jest więcej przestrzeni i mniej kontaktów społecznych. „Praca zdalna zmusiła cały świat do odbudowy gospodarki i życia społeczno-kulturalnego. Prywatne domy i domki letniskowe, które zapewniają dużą swobodę, zyskały dużą wartość i popularność ”- mówi ekspert.
Ciekawy wzrost zainteresowania obserwuje się także w centralnej części Rosji. Duży wzrost liczby domów i prywatnych wiejskich domków obserwuje się również w regionie Włodzimierza.„W marcu-kwietniu popyt na mieszkania podmiejskie wzrósł o 25%. Dotyczyło to przede wszystkim dużych aglomeracji, a trend ten przejawiał się zarówno na pierwotnym, jak i wtórnym rynku mieszkaniowym. Zasadniczo miejsce zamieszkania zmieniła publiczność freelancerów i przedsiębiorców: osoby, które potrafią pracować zdalnie i chcą opuścić duże miasta "- wyjaśnił sytuację dyrektor generalny firmy" Dobrograd Development "Vladimir Achapkin.
Źródło: TASS